Zmiana zaczyna się w mózgu

W 2016 roku włoski chirurg Sergio Canavero ogłosił gotowość do przeszczepienia ludzkiej głowy (tzn. ciała od szyi w dół). Niemal równocześnie do Indyjskiej Rady Badań Medycznych wpłynął wniosek o zgodę na przedsięwzięcie noszące wiele mówiącą nazwę ReAnima. Miało polegać na ożywieniu przy pomocy specjalnych białek, komórek macierzystych i lasera, wybranych rejonów mózgu u osób w stanie śmierci mózgowej, czyli de facto martwych. Odkładając jednak na bok sny o nieskończoności oraz – z drugiego bieguna – podejście redukujące człowieka do zbioru wiązek nerwowych, odnajdziemy między tymi skrajnościami ogromną przestrzeń wiedzy gotowej do zastosowania w życiu codziennym. Aby lepiej pomagać sobie i innym.  

Jak uczy się mózg?

Przesłanki sugerujące, że w dorosłym mózgu mogą powstawać nowe neurony pojawiały się już od lat 60-tych XX wieku. To wtedy Joseph Altman i Gopal Das opublikowali wyniki swoich badań, z których wynikało, że proces neurogenezy zachodzi w mózgu dorosłych szczurów. Do podobnych wniosków doszli Steve Goldamn i Fernando Nottebohm dwadzieścia lat badając kanarki, u których zidentyfikowali nowe neurony w rejonach odpowiedzialnych za śpiew. Krokiem milowym – poprzedzającym jedynie o rok badania Erikssona – miały być doniesienia Elizabeth Gould i Bruce’a McEwana. Udowodnili oni bowiem występowanie procesu neurogenezy w strukturze hipokampa (obszaru pamięci) u wiewiórecznika pospolitego, będącego bliskim krewnym naczelnych. Odkrycie tego zjawiska u ludzi wydawało się więc na wyciągnięcie ręki.